Niestety nie jest to okładka płyty. |
W momencie, w którym usłyszałem, że do sklepów trafi legalny debiut Greena, od razu byłem pewny, że trafi do mojej skromnej kolekcji. 'Phonoloftaleina' to taki mały osobisty klasyk, 'Kryptonim Monolog' też uważam za dobrą płytę. A więc... jak wypadają 'Buntownicy i Lojaliści'?
Postanowiłem, że w przypadku, gdy recenzuję płytę, którą mam fizycznie, a nie na podstawie odsłuchu na yt czy wersji elektronicznej, powiem też coś o wydaniu. W pierwszym momencie... odrzuca. Na półce sklepowej płyta pudełko jest zapakowane w dziwne, zgrzane, czarne opakowanie, wyglądające trochę jak worek z taśmy izolacyjnej, na którym nalepiona jest okrągła vlepa z tytułem płyty (szkoda, że nie załączyli takiej, pewnie by wylądowała na laptopie obok 'Fuck Swag' z 'Elliminati'.
Za to po rozerwaniu tego okropnego opakowania, ukazuje nam się dwuskrzydełkowy digipack, cała poligrafia została wykonana naprawdę dobrze, na środku jest przyczepiona książeczka. Zastanawia mnie tylko dołączona wydzieranka, mam nadzieję, że ma ona jakiś sens.
Ujęcie z teledysku do utworu 'Jestem z Tych'. A ja z Wałbrzycha. HEHE |
Ale powyższe aspekty nie wpływają na ocenę całości, są czysto informacyjne. Przejdźmy więc do samej produkcji. Płyta została prawie w całości wyprodukowana przez Ostrego, który udowadnia, że pod względem bitów dalej jest w krajowej czołówce. Ale dużo szacunku należy się Quizowi, który wykonał podkład do kawałka 'Jestem z Tych'. Świetnie pasuje do tego singla, wkręca się i buduje klimat.
Pod względem flow Greenowi nie można nic zarzucić. Po klimatycznych podkładach płynie bardzo dobrze, w swoim stylu. Nie wypada z podkładów, wpasowuje się w nie, dopełnia. Ale nie bez smutku muszę przyznać, że trafiają mu się trochę słabsze linijki, takie jak: "Bo nie jestem kurwa z dupy wysrany, kiedy mówię, że świat jest pojebany". Ja to rozumiem, wiem, jaki jest cel, ale... brzmi to słabo moim zdaniem, zakrawa o żenujące.
Jeśli chodzi o gości - nie ma ich wielu. W.E.N.A. dał świetną zwrotkę - chociaż jego mówienie, że to jego najlepsza szesnastka w życiu jest mocno przesadzone. Gres, a.k.a. 'jedna zwrotka na trzy lata', dał kolejną genialną zwrotę. Za to OSTR i Hades polecieli po swojemu... Dla mnie miernie, ale każdy oceni to sobie sam, mam awersję do tych dwóch raperów. Całość jest okraszona skreczami od DJów Grubaza, Mixaira i Kebsa.
Płyta ma dwie wady. Jedna trochę utrudnia słuchanie, a druga z kolei nie jest aż tak zła. A więc... za dużo skitów. Jasne, w jakiś sposób budują one koncepcję, ale okropnie irytuje, gdy praktycznie co dwa utwory wtrąca się kilkudzięciosekundowy przerywnik. Zwyczajnie jest ich za dużo, mam za sobą już dobre dziesięć odsłuchów i wyrzuciłem skity z listy odtwarzania, bo zwyczajnie mnie drażniły.
Druga wada... Cały krążek, włącznie ze skitami, trwa niecałe 37 minut. Po usunięciu tychże - niecałe 34. To cholernie krótko jak na płytę kosztującą 35 złotych. Ale jest to coś, co jestem w stanie wybaczyć, mając na uwadze, że przez cały ten czas dostajemy dobrą muzykę, a to nadal tylko debiut. Ale zostawia niedosyt.
Zastanówmy się w takim razie. Czy uważam, że warto kupić tę płytę? Jak najbardziej. Jest genialna na wieczór, szkoda tylko tej ilości skitów, niepotrzebnych zwrotek Ostrego i Hadesa, no i długości. No i mimo wszystko, to nie będzie materiał ponadczasowy, chociaż zapewne będę często wracał. Moja ocena to
5
I polecam każdemu zapoznać się z dostępnymi singlami.
Jeśli chodzi o gości - nie ma ich wielu. W.E.N.A. dał świetną zwrotkę - chociaż jego mówienie, że to jego najlepsza szesnastka w życiu jest mocno przesadzone. Gres, a.k.a. 'jedna zwrotka na trzy lata', dał kolejną genialną zwrotę. Za to OSTR i Hades polecieli po swojemu... Dla mnie miernie, ale każdy oceni to sobie sam, mam awersję do tych dwóch raperów. Całość jest okraszona skreczami od DJów Grubaza, Mixaira i Kebsa.
Green - Dorośli |
Płyta ma dwie wady. Jedna trochę utrudnia słuchanie, a druga z kolei nie jest aż tak zła. A więc... za dużo skitów. Jasne, w jakiś sposób budują one koncepcję, ale okropnie irytuje, gdy praktycznie co dwa utwory wtrąca się kilkudzięciosekundowy przerywnik. Zwyczajnie jest ich za dużo, mam za sobą już dobre dziesięć odsłuchów i wyrzuciłem skity z listy odtwarzania, bo zwyczajnie mnie drażniły.
Druga wada... Cały krążek, włącznie ze skitami, trwa niecałe 37 minut. Po usunięciu tychże - niecałe 34. To cholernie krótko jak na płytę kosztującą 35 złotych. Ale jest to coś, co jestem w stanie wybaczyć, mając na uwadze, że przez cały ten czas dostajemy dobrą muzykę, a to nadal tylko debiut. Ale zostawia niedosyt.
Zastanówmy się w takim razie. Czy uważam, że warto kupić tę płytę? Jak najbardziej. Jest genialna na wieczór, szkoda tylko tej ilości skitów, niepotrzebnych zwrotek Ostrego i Hadesa, no i długości. No i mimo wszystko, to nie będzie materiał ponadczasowy, chociaż zapewne będę często wracał. Moja ocena to
5
I polecam każdemu zapoznać się z dostępnymi singlami.
Prawilnie przypominam o sekcji komentarzy pod spodem, bo każdy jeden motywuje do dalszego pisania. Twoja opinia czy o tekście, czy o płycie. No i hej, zostawiam was z klipem do 'Jestem z Tych'.
Witam, tak jak w przypadku "kryptonimu monolog" przed zakupem chcialbym uslyszec album w formie mp3, mozesz jakos pomoc? recenzja brzmi bardzo zachecajaco i apetycznie ;) kryptonim jak dla mnie tez swietny (nawet te skity) z tym ze przykrotkawo :/
OdpowiedzUsuńNie wiem, może nie mam dzisiaj humoru na słuchanie rapu, ale wydaje mi się, że strasznie ograne są teksty w kawałkach Greena (dwa utwory przesłuchałem, w obu wydaje mi się, że już gdzieś słyszałem podobne teksty), ale bity jak dla mnie miazga. O.S.T.R jest spoko, bardziej irytuje mnie Hades.
OdpowiedzUsuńta "wydzieranka" to pewnie filtry do jointów :]
OdpowiedzUsuńJako, że nie palę i nigdy nie paliłem, to bym na to nie wpadł, ale pewnie jest tak jak mówisz - dzięki!
Usuń