Zawsze się cieszę, kiedy grupa młodych kotów trafia na półki empików (w końcu w pewnym momencie też wbiję z buta na scenę, ha!). Tylko, że po przesłuchaniu "LP", mam wrażenie, że dla tej grupy to jeszcze za wcześnie.
Dlaczego? Mógłbym w sumie pisać długo. Może zacznijmy od tego, że ten krążek jest cholernie monotematyczny. Teksty krążą wokół hajsu, który chłopaki kiedyś zarobią, tego, że osiedla będą to kochać i że to rap dla kumatych. Niestety, monotematycznie nie jest tylko tekstowo - problemem w pewnym stopniu są też podkłady Zbyla. Wszystkie brzmią strasznie podobnie. Niby to styl tego producenta, ale mimo wszystko... czasem nie trafia i zaczyna nużyć.
Za to jest gorszy problem. Skład. Ale, żeby nie było, nie cały. Pjentak jest naprawdę świetny na tym krążku, chociaż nie jestem jego fanem, a Siejkiem jaram się od Wizji Lokalnej WWA, obaj mają dobre flow, składają nieźle (że całą płytę o tym samym, to inna kwestia), ale Rin jest dla mnie trochę asłuchalny. Ma jakąś dziwną manierę, która sprawia, że drażni i się go przewija.
Za to bardzo dobrze pokazali się wszyscy goście. Zdecydowanie najlepiej wypadł ze swoją zwrotką Green, zaraz po nim Bonson i Klasiik. Szkoda trochę, że panowie zaprosili sobie na płytę raperów, w kontraście z którymi pokazali, że nie są tacy mocni, jak by chceli - a gościli głównie gracze z podziemia. Nie wstyd, chłopaki?
Tak więc, moim zdaniem, ta płyta nie powinna pójść na legal. Uciąłbym ze składu Rina, wywalił większość kawałków (zostawił te z gośćmi głównie) i zrobił z tego EP w podziemiu, bo w tej formie, w której ją dostajemy, nie jest warta tych trzydziestu złotych.
3-
Kolejne projekty chłopaków pewnie sprawdzę, ale pewnikiem to już nie jest. Zapraszam za to do komentowania, zarówno recenzji, jak i płyty.
Tak więc, moim zdaniem, ta płyta nie powinna pójść na legal. Uciąłbym ze składu Rina, wywalił większość kawałków (zostawił te z gośćmi głównie) i zrobił z tego EP w podziemiu, bo w tej formie, w której ją dostajemy, nie jest warta tych trzydziestu złotych.
3-
Kolejne projekty chłopaków pewnie sprawdzę, ale pewnikiem to już nie jest. Zapraszam za to do komentowania, zarówno recenzji, jak i płyty.
No co Ty. Lubię Hazel, ale bez przesady :) Dzięki za odwiedzenie i opinię. Faktycznie fioletowy średnio pasuje do reszty, ale sugerowałem się burgundowym swooshem na butach :)
OdpowiedzUsuń